piątek, 25 grudnia 2015

Polowanie na robale Reiner Knizia

Rodzinna ocena, czyli co komu się podoba – subiektywnie opisujemy wrażenia z gry

Karol czyli Tata – jak łakomy kurczak często smakiem musi się obejść
Polowanie na Robale – na początku byłem sceptyczny wobec tej gry, nie przemawiała do mnie tematyka, czyli tytułowe robale i kurczaki na okładce. Wszystko uległo zmianie po kilku partiach rozegranych z udziałem całej rodziny. Gra wzbudza bardzo dużo emocji: zarówno pozytywnych (kiedy udaje się zdobyć robale), jak i negatywnych (po spalonym rzucie, czy po tym jak ktoś nam kradnie wyturlane robale, oj przepraszam, dzielnie wydziobane, w końcu jesteśmy kurczakami ;)
Zacznę od tego na czym polega gra. Na początku układamy 16 płytek przypominających domino. Na każdej płytce u góry jest liczba a na dole tytułowe robale. Płytki powinny być ustawione w rzędzie od najmniejszej liczby 21 do największej  36 – im większa liczba, tym więcej robali na płytce. Gra polega na zdobywaniu płytek z robalami. Gracz, który zdobędzie płytki z największą ilością robali wygra. Każdy gracz może zdobyć płytki z robalami rzucając w swojej turze ośmioma kośćmi, z tym że na co najmniej jednej z nich musi być symbol robala. Każdy robal wyrzucony na kości nie tylko umożliwia zdobycie płytki, ale również ma wartość równą 5 i jest sumowany z sumowanym wynikiem na pozostałych odłożonych kościach. Im większa liczba oczek zebrana na odłożonych kościach po kolejnych rzutach, tym większa liczba i ilość robali na płytce, którą można wziąć. Przy każdym rzucie gracz decyduje o tym, które kości odkłada. Odkłada się kości z tym samym wynikiem, np. wszystkie wyrzucone piątki czy robale. Gracz może ponownie rzucić pozostałymi kośćmi, ale wtedy może odłożyć wyłącznie kości z innym wynikiem niż wcześniej odłożone (tym razem np. czwórki). Jednak im więcej kości odłoży, tym mniej mu pozostaje możliwości dalszego odkładania. Jeśli gracz odłożył np. robale, piątki i czwórki, to może odłożyć tylko trójki, dwójki czy jedynki. Jednak jeśli gracz wyrzuci na pozostałych kościach wyniki już wcześniej odłożone (np. piątki i czwórki), to oznacza spalony rzut. Skutkiem spalonego rzutu jest utrata szansy gracza na zdobycie płytki w swojej kolejce i odwrócenie płytki o najwyższej liczbie i ilości robali jaka była jeszcze możliwa do zdobycia. Odwróconej płytki nie można już wygrać. Zatem jeśli gracz podejmuje nadmierne ryzyko w celu wyrzuceni najwyższej liczby oczek i spala rzut, to nie tylko sam traci szansę, ale również skraca czas gry. Gra kończy się w momencie, gdy nie ma już żadnych płytek z robalami do zdobycia,  to znaczy albo mają je pozostali gracze albo są zakryte w wyniku spalonych rzutów.
Każda partia gry to dużo emocji przy rzutach, liczeniu i kalkulowaniu czy kolejny rzut jest warty ryzyka. Gra sprawdza się jako rozrywka familijna (przy świetnej zabawie dzieci mogą ćwiczyć liczenie oraz umiejętność oceny ryzyka), jak również jako prosta gra imprezowa (choć niektóre osoby może zniechęcić klimat gry, czyli kurczaki polujące na robaki).
Beata czyli Mama – świetna zabawa zarówno dla dzieci, jak i dorosłych
Maciek czyli 13-letni syn – nudna gra, ale cieszy go bardzo udany rzut i kradzież robali od innych graczy

Bartek czyli 8-letni syn – fajna i wesoła gra, choć jest smutek gdy ktoś mu podkradnie z trudem zebrane robale
Na Plus:                                                                                       
Familijna gra – pełna frajda                                                          
Genialnie prosta mechanika gry                                                     
Każda gra jest inna                                                                            
Krótki czas gry zachęca do kilku partii
Emocje przy rzutach – ryzyko spalenia rzutu
Interakcja negatywna przy kradzieży robali
Wspólna rodzinna frajda
Płytki z robalami jak domino


Na minus
Klimat nie każdemu pasuje
Losowość, czyli trzeba wyrzucić robala
Niektórych mogą zrazić kradzieże robali

Ps. Radosne polowanie na robale z turlaniem kośćmi w każdym gronie. Dla młodszych przede wszystkim wesoła lekcja matematyki a dla starszych dylemat  - Czy ryzykować i rzucić jeszcze raz kośćmi? Może tym razem uda się !!! 





2 komentarze:

  1. U mnie w Święta mamy zawsze wieczór gier planszowych , w tym roku Gra o Tron;)

    OdpowiedzUsuń