Pędzące Żółwie Reiner
Knizia – znakomita rodzinna planszówka
Rodzinna ocena, czyli co komu się podoba – subiektywnie
opisujemy wrażenia z gry
Karol, czyli Tata – Reiner Knizia
w najlepszej formie. Gra o genialnie prostym mechanizmie dostarczającym mnóstwo
emocji i zabawy każdemu bez względu na wiek. Czy ktoś może oprzeć się
atmosferze wyścigu kolorowych żółwi po najwyższe trofeum w postaci sałaty –
zapewniam, że nikt. Gra jest świetna i nigdy nie kończy się na jednej rozgrywce.
W grze rodzinnej mamy blef i negatywną interakcję a gra mimo to wzbudza mnóstwo
śmiechu. Przy okazji moim zdaniem gra ma więcej do zaoferowania frajdy niż
wiele innych tytułów na rynku – dużo radości przy pełnym niespodzianek wyścigu
kolorowych żółwi. Wyścig żółwi już sam tytuł budzi uśmiech J
Ilustracje na pudełku jak i szata
graficzna od razu wskazuje, że mamy do czynienia z grą rodzinną – choć według
mnie gra równie dobrze sprawdza się jako gra imprezowa. Ogromna zaletą gry jest
jej mechanika i krótki czas rozgrywki ok. 20 minut – kilka sympatycznych partii
w godzinę. Gra jest przeznaczona dla dwóch do pięciu graczy ale sympatyczniej i
więcej frajdy przy większej ilości graczy.
Na czym polega wyścig żółwi każdy
z graczy losuje kolor swojego żółwia wybierając jedną z pięciu płytek z
rysunkiem żółwia (żółtego, czerwonego, zielonego, niebieskiego i fioletowego).
Wybrana płytka wskazuje kolor żółwia, którym zagramy. Informację o kolorze
naszego żółwia musimy zachować dla siebie do końca gry . To podstawowy mechanizm
gry nikt nie wie kto gra którym żółwiem. W czasie gry każdy z graczy stara się tak
grać by wygrać ale tak by inni gracze jak najpóźniej dowiedzieli, którym
żółwiem gra. Oczywiście najlepiej jak inni poznają kolor naszego żółwia jak
wygramy wyścig ;) Przy mniejszej ilości graczy niż maksymalna pięciu w wyścigu
nadal bierze udział pięć żółwi (żółwie bez graczy są neutralne i są poruszane
przez graczy by ukryć swojego żółwia). Nasze żółwie poruszamy za pomocą
zagrywanych kart, które na początku należy potasować w jeden stos. Każdy z
graczy otrzymuje na początku gry pięć kart do ręki i w swojej turze zagrywa
tylko jedną kartę po czym porusza żółwia po planszy i zagraną kartę odkłada na wspólny stos kart
odrzuconych. Następnie gracz dobiera jedną kartę do ręki w miejsce zagranej tak
by mieć znów pięć kart Tak po kolej każdy gracz zagrywa kartę porusza żółwia
odrzuca i dobiera kartę.
Karty umożliwiają graczowi ruch
żółwiem w kolorze zagrywanej karty do przodu o jeden, dwa pola albo cofnięcie
do tyłu (tak możemy utrudniać życie liderowi). Są też dwa inne rodzaje kart
umożliwiające wprowadzenie zamieszania w stawce wyścigu to karty ze strzałkami
umożliwiające ruch ostatnim żółwiem bez względu na jego kolor oraz karty „jokera”
umożliwiające ruch żółwia o dowolnym kolorze. W grze jest jeszcze jeden bardzo
klimatyczny mechanizm, czyli jazda na grzbiecie innego żółwia. Jeśli żółw
kończy ruch na polu z innym żółwiem to kładziemy go na jego grzbiecie. W ten
sposób często kilka żółwi a nawet wszystkie jadą jeden na drugim. Co istotne
tego typu jazda na grzbiecie ułatwia ukrycie, kto gra jakim żółwiem, bo ruch
żółwia na spodzie powoduje również przesunięcie wszystkich żółwi na nim
jadących. Choć trzeba pamiętać o zasadzie, że jeśli taka piramida żółwi dociera
do mety to wygrywa żółw na jej spodzie. W chwili, gdy którykolwiek żółw dotrze
do mety wyścig kończy się a wszyscy gracze odkrywają kolor swojego żółwia
pokazując wszystkim płytkę wylosowana na początku gry. Wyścig wygrywa żółw
gracza, który jest pierwszy na mecie lub
wygrywa żółw gracza stojącego najbliżej mety, gdy na metę pierwszy dotrze żółw
neutralny (przy grze na mniej niż 5 osób). Najwięcej emocji jest pod koniec
wyścigu, bo każdy z graczy chce tak podprowadzić resztę żółwi, by dotrzeć do
mety pierwszy w swoim ruchu używając zachowanych kart w kolorze swojego żółwia.
Gracze też mogą używać kart cofających żółwie konkurentów na ostatniej prostej.
Więc pod koniec wyścigu mamy mnóstwo zaskakujących zmian w „peletonie” żółwi a nawet samotne
ucieczki przed metąJ.
Zapewniam niejeden mecz piłkarski dostarcza mniej emocji niż krótki wyścig
żółwi po sałatę ;)
Beata czyli Mama – Bardzo fajna
gra z dziećmi uczy myślenia i kombinowania.
Maciek czyli 13-letni syn –
Szybka gra
Bartek czyli 8-letni syn – Gra podoba
mi się i ma fajne figurki żółwi
Plus:
Tytuł i grafika wyścig żółwi - J
Krótki czas gry i mnóstwo
pozytywnych emocji
Blef czyli ukrywamy kolor naszego
żółwia (no co Ty ja nie gram niebieskim)
Mieszanie w wyścigu (cofanie
żółwi i ruchy innymi żółwiami)
Jazda na grzbiecie innych żółwi
(prawie jak gry biurowe)
Kolorowe drewniane figurki żółwi
Koniec w wyścigu – mnóstwo emocji
Gra sprawdzi się na imprezie
Wariant dla maluchów bez
ukrywania koloru żółwi
Nie ma – no może gra nie dla osób
bez poczucia humoru
Ps. Gra pełna uśmiechu z
zaskakującymi zmianami sytuacji w trakcie gry. Kładziemy grę na stole pięć
minut tłumaczenia i wszyscy grają. Trudno o coś lepszego na grę rodzinną. Gra u
każdego wzbudza pozytywne emocje.