Do tego ziemniaczki, frytki lub ryż. Oczywiście nie może zabraknąć surówki. Ja podałam sałatkę pomidorową z mozzarellą. Pamiętam moja mama jeszcze po usmażeniu kotletów dawała je pod parę. Wtedy były jeszcze bardziej puszyste. Ja z braku czasu tak nie zrobiłam, ale i tak były smaczne.
Składniki
1 podwójna pierś z kurczaka
sól
masło klarowane do smażenia
Pierś z kurczaka umyć i osuszyć ręcznikiem papierowym. Podzielić na kotlety. Rozbić lekko tłuczkiem do mięsa. Każdy kotlet oprószyć solą , a następnie zrobić ciasto naleśnikowe.
Ciasto
1 jajko
1 szklanka mąki
3/4 szklanki mleka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
sól
pieprz
Wszystkie składniki włożyć do miski i wymieszać dokładnie, aby nie było grudek.
Mięso wkładać do ciasta i dokładnie je w nim obtoczyć. Smażyć na rozgrzanym maśle.
Sos
200 ml śmietany lub jogurtu naturalnego
2 łyżki posiekanego szczypiorku
1 ząbek czosnku
sól
pieprz
słodka papryka
Śmietanę wymieszać z przeciśniętym przez praskę czosnkiem, szczypiorkiem , solą, pieprzem i słodką papryką.
Kotlety podawać gorące polane sosem.
kurczak w cieście naleśnikowym z sosem
Lubię tak panierowanego kurczaka;)
OdpowiedzUsuńTakiego kurczaka, w formie placuszka nie jadłam :) Fajnie zapanierowany :)
OdpowiedzUsuńO kilka dni nie zaglądałem i może Pani brakuje moich wpisów. Jestem przed decyzją co na obiad. Mam. Kupiłem wczoraj całą kurę na ryneczku z cyckami to powinno wystarczyć na w/w przepis a więc do roboty. Z podziękowaniem a może z buziakiem w dłoń. Dziękuje
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka wygląda jak zwyczajna panierka, a tu takie cudeńko. Super, nie jadłam kurczaka w cieście naleśnikowym. Na pewno jest smaczny i delikatny. No i wygląda bardzo, ale to bardzo apetycznie. Na obiad w sam raz :) Pozdrowienia serdeczne :)
OdpowiedzUsuńW cieście jeszcze nie jadłyśmy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie kurczakowe placuszki :)
OdpowiedzUsuńOoo! Taka pierś musi być przepyszna! :)
OdpowiedzUsuńJak byłam dzieckiem to brat mojej babci robił takiego kurczaka w cieście naleśnikowym. Był dobry, tylko ja byłam wtedy niejadkiem, a on robił dla mnie zawsze taką wieeeelką porcję...
OdpowiedzUsuń